Autorka: Jadwiga Korzeniewska – socjolog, trener, głównodowodząca Laboratorium Zmieniacza
Praca z celem bywa męcząca. Jest tyle rzeczy, które trzeba spamiętać, tyle czynników, które trzeba wziąć pod uwagę. Wszystko odbywa się w atmosferze „musizmu”: muszę trzymać się planu, muszę pamiętać o…, muszę mieć się na baczności, muszę to zrobić, muszę wytrzymać, itd. W takich warunkach trudno o utrzymanie optymalnego poziomu motywacji na wszystkich etapach procesu zmiany lub realizacji celu. Co zatem zrobić, by naprawdę się udało?
Sabotując samego siebie
Ludzki mózg został skonstruowany w taki sposób, że przełamanie rutyny odczytuje często jako potencjalne zagrożenie. Na zasadzie prewencji reaguje wtedy pobudzeniem organizmu zarówno w obszarze fizjologicznym, jak i emocjonalnym. Stąd w sytuacji, gdy podejmujemy się nowego wyzwania, może pojawić się u nas na przykład drżenie i pocenie rąk, przyspieszone tętno i ciśnienie, a także strach i rozchwianie emocjonalne. Ten wewnętrzny system alarmowy miał niebagatelne znaczenie w toku naszej ewolucji, jednak wcale nam nie pomaga, gdy chcemy zmienić swoje nawyki na dobre.
Mechanizmy gier
I tu z pomocą przychodzą mechanizmy gier, które z powodzeniem możemy wykorzystać w procesie zmiany osobistej (więcej na ten temat dowiesz się z książki „Ograć nawyki”). Mechanizmy gier często bywają wykorzystywane w marketingu i sprzedaży, a także w budowaniu zaangażowania pracowników i lojalności klientów. Najwyższy czas odkryć ich siłę także w procesie realizacji celów.
O co w tym chodzi?
Zamiana wyzwania w grę pozwala do procesu zmiany wprowadzić element zabawy i frajdy. Dzięki temu mamy możliwość przejść od „musizmu” do „chceizmu” – czyli świadomie podejmować decyzje oparte na naszych wartościach. Wyznaczenie celu jest tu zaledwie częścią składową projektowania własnej gry. Kolejnymi są m.in.
- określenie i spisanie zasad gry – by wiedzieć dokładnie, co w grze jest dozwolone, a co nie
- podzielenie wyzwania na etapy (levele) – tak, by słonia zjeść kawałek po kawałku, zamiast męczyć się z całym
- prowadzenie tabeli wyników – by na bieżąco wiedzieć, jak nam idzie w chwili obecnej i jak to się ma względem celu, który sobie założyliśmy
- powołanie admina – kogoś, kto będzie nas pilnował i rozliczał z wykonania poszczególnych leveli (możemy to być my, może to być ktoś inny)
- ustalenie małych nagród za małe sukcesy – aby docenić swój wysiłek za podjęcie się działania lub docenić osiągnięcie konkretnego rezultatu działania (i bynajmniej nie chodzi tu o nagrody materialne).
A to zaledwie kilka podstawowych elementów, które składają się na grę. Zamiana wyzwania w grę wprowadza jasne reguły i zasady, a kiedy mamy potrzebny nam zestaw informacji, wówczas działamy o wiele bardziej sprawnie i z większą dozą pewności. To przekłada się bezpośrednio na poziom naszego zaangażowania i stanowi napęd dla naszej motywacji.
W drodze do celu
Kiedy projektujemy własną grę, mamy możliwość dopasować ją w 100% do swoich potrzeb i możliwości. To tak, jakbyśmy gotowali posiłek specjalnie dla siebie: dobieramy te składniki, które nam smakują, a jednocześnie dajemy sobie przestrzeń na to, by eksperymentować z przyprawami. W zamianie wyzwania w grę nie chodzi bowiem o to, by od razu stworzyć dla siebie grę idealną i ani razu się nie potknąć, ale o to, by uczyć się siebie, tego jak zachowujemy się w procesie zmiany, a w konsekwencji móc działać coraz bardziej efektywnie.
Więcej o tym, jak zaprojektować własną grę dowiesz się z książki „Ograć nawyki”
Jadwiga Korzeniewska
Socjolog, trener, głównodowodząca Laboratorium Zmieniacza. Prowadzi szkolenia i konsultacje dotyczące zmiany nawyków w działaniu i… myśleniu (odwyk od perfekcjonizmu, trening pozytywności). W 2016 roku ukazała się jej książka „Ograć nawyki” na temat zmiany nawyków i wzmacniania motywacji wewnętrznej przy użyciu mechanizmów gier.